piątek, 29 sierpnia 2014

16. Wiersz o lekkim zabarwieniu jedzeniowym.


...z pozdrowieniami dla Wiesia, który jest bohaterem dzisiejszego komiksu. Z doświadczenia już wiemy,iż wiersz piękny to nie nadaje się na imponowanie białogłowy. Co innego jakby dołożył by do tego pół świniaka. Wszystkie kobiety twoje!


....niedługo szkoła.
kto się cieszy.
ja nie... ;__; 
ale przynajmniej będą nowe pomysły na komiksy.
Do następnego kochani!

wtorek, 5 sierpnia 2014

15. Zapach



Po prawie roku przerwy wracam z nową jakością, nowymi pomysłami i motywacją. 
Myślałam, że już nie wrócę tutaj dużo rzeczy się stało ;przeprowadzka itp, jednak znowu mam ambicję żeby to poprowadzić :3

sobota, 5 października 2013

13.Pomoc.


A ja ciągle o kulach po szkolę chodzę i trudny niemiłosierne znosić muszę. ._.
Jedna połowa ludzi chce mi pomóc a druga myśli, że udaje skręcenie kostki żeby wszyscy mnie żałowali, popychają na schodach, no w każdym razie idiotyzm gimbusów nie zna granic.
Ale serio no.. mam gips. jak mam udawać?

   zazdrośćcie.  


poniedziałek, 23 września 2013

12. Mądrość ludowa


W tym naprawdę jest głębszy sens. Naprawdę.

Nie ma nic ambitnego bo ciągle nie mam kul do podpierania się i siedzę w domu. :C

piątek, 20 września 2013

11. Kostka.


Głupie pytanie. 
Sport jednak nie jest dla mnie, szczególnie, że mam delikatność czołgu.
Zawsze lubiłam grać np. w piłkę ale uważałam, że jestem w tym beznadziejna. Pani powiedziała mi jednak,
że mogłabym być dobra w piłkę nożną, gdyby zaczęła trenować. Postanowiłam, że bardziej się 
postaram to pójdę na Eskesy. 10 minut później leżałam na boisku ze skręconą kostką bo wywaliłam się o nogę koleżanki. (nie wcale mnie nie podcięła :I) Moja kariera sportowa skończyła się zanim się zaczęła.
Pamiętajcie kobieca piłka nożna jest brutalna.

Dwa tygodnie w szynie yay! :DD

czwartek, 19 września 2013

10. Sezon


Czy to nie ironia losu, że muszę się tak męczyć tylko dlatego że jakaś cholerna
pleśń i grzyby mnie uczulają? Na szczęście nie kicham, ale za to mam osłabioną odporność
i skórę na rękach jak papier ścierny. 
-Niestety nie ma na to zastrzyku na odczulenie proszę pani.
No świetnie.